niedziela, 11 listopada 2012

Świętowanie

Były takie czasy, gdy święto państwowe  (np 3 Maja) gromadziło więcej ludzi w w miasteczku liczącym 2000 mieszkańców niż dzisiaj w Rzeszowie liczącym 200 000.
...................................
There were times when a public holiday (eg, 3 May) gathered more people above the town population of 2000 inhabitants than today in Rzeszow population of 200 000.

                                                Dubiecko

11 listopada 2012

Rzeszów - Dzień Niepodległości
.....................................................
Rzeszow - Independence Day













czwartek, 1 listopada 2012

Ci co odeszli...

Wszystkich Świętych, dzień w którym staramy się zwolnić. Wspominamy tych których już z nami nie ma. Jedni odchodzą zostawiając mały ślad w naszej pamięci, innych pamiętamy stale.

Dziadek Franek
Pamiętam pasienie krów pod lasem, pieczenie ziemniaków, długie opowieści o wojnie, o dzieciństwie, czy o tym jak się żyło przed II wojną. Pamiętam wspaniały pojazd dziadka, Junak przerobiony na "motocykl dostawczy". Pamiętam jego pasję do rowerów,  pamiętam  rowery, które od niego dostałem.
Przede wszystkim pamiętam, że rozmawiał i traktował mnie poważnie, nawet wtedy gdy miałem kilka lat.
Pamiętam ostatni wieczór w którym rozmawiałem z dziadkiem (zmarł w nocy)....
 
Babcia Stefcia
Stary drewniany dom, pokój, kuchnia i sień. W kuchni pod oknem maszyna singer i babcia bez końca szyjąca ubrania dla połowy wsi. Dom, kawałek pola, dzieci, wnuki i tysiące godzin przy maszynie.
Pamiętam niedziele u babci, szczególnie te letnie. Ciepło, spokojnie, stół ustawiony pod jabłonką przy domu, na stole tradycyjnie jabłecznik z cynamonem. Do tego herbata "słomka", kawy w tamtych czasach nikt przecież nie pijał.

Babcia Waleria
Pamiętam babcię już jaką starszą schorowaną osobę. 10cioro urodzonych dzieci, ciężkie życie, to wszystko wywarło wpływ na babcię. Pamiętam niektóre święta u rodziców, gdy przy stole siadały obydwie babcie i dziadek Franek (dziadek Wojciech już nie żył). To był dobry czas, wspominanie, opowieści o wojnie, o tym jak dawniej się żyło.

Dziadek Wojciech
Pamiętam go jako ciepła, spokojną osobę lubiącą pożartować. Pamiętam, że dziadek był z zamiłowania "koniarzem", od zawsze miał konia.

Wujek Władek
Wujek mieszkał w malutkiej miejscowości położonej miedzy lasami. Drewniany dom, pies Misiek (wilczur) spokój, sielanka. Niesamowicie ciepły i spokojny człowiek. 

Pan Klimczyk 
Jan Klimczyk- sąsiad moich rodziców i mój od zawsze. Od kiedy znałem "pana Klimczyka"? Pewnie od chwili gdy zamieszkaliśmy obok, czyli miałem 2 lata. Pamiętam imieniny rodziców, na których nie mogło zabraknąć pana Klimczyka. Zawsze barwnie, wesoło opowiadał przeróżne historyjki. Lubił bawić towarzystwo, a towarzystwo bardzo lubiło jego. Odszedł za szybko, mógł jeszcze wiele lat zabawiać i wzbudzać uśmiech swoich przyjaciół.

Tadeusz Szybiak
Ojciec mojego przyjaciela i jednocześnie kolega mojego taty. Pamiętam go jako zapalonego wędkarza. Kilka razy zabierał mnie na ryby.  Pan Tadek oczywiście łowił pełną siatkę ryb, a ja stojąc obok kilka uklejek;) Byliśmy też chyba kilka razy na grzybach. 
Wesoły, energiczny, typ człowieka, który "idzie do przodu" !
Odszedł o wiele wiele za wcześnie...

......